Artystka, Doda, dowiedziała się o dramatycznej sytuacji pani Heni i jej chorego syna za pośrednictwem sondy ulicznej. Wiedząc o problemach kobiety, bez wahania zwróciła się poprzez swoje konto na Instagramie do sieci restauracji z prośbą o wsparcie dla pani Heni. Nie skończyło się jednak tylko na apelu – sama podjęła inicjatywę organizacji zbiórki pieniężnej. Teraz popularna wokalistka dzieli się swoimi refleksjami na temat tej szlachetnej akcji, która da emerytce szansę na godne życie.
Reakcja Dody na skutki akcji pomocy dla pani Heni była pełna emocji. „Mam słabość do starszych osób” – wyznała artystka. Pani Henia, emerytka, która zupełnie nieoczekiwanie pojawiła się w sondzie ulicznej, poruszyła serca wielu Polaków. Została poproszona o degustację znanej kanapki drwala od McDonald’s.
Podczas rozmowy z reporterem, pani Henia uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojego życia, mówiąc o problemach zdrowotnych swojego syna. Jej historia szybko nabrała rozgłosu – wideo z jej udziałem stało się viralem.
– Nie mam funduszy na tak drogie kanapki. Jestem na emeryturze dla nauczycieli, która wynosi 2200 zł. Mój syn cierpi na boreliozę lub poliozę, której nie można wyleczyć, a państwo nie finansuje leczenia osób z takimi schorzeniami. Jesteśmy więc pozostawieni sami sobie. Po zakończeniu mojej kariery zawodowej musiałam zajmować się sprzątaniem dla innych, ponieważ mój mąż nie żyje. Zmuszona byłam do podjęcia dodatkowej pracy. Mój syn otrzymuje zasiłek od państwa w wysokości 500 złotych (…) Mam 83 lata i chorobę serca, musiałam opuścić szpital, bo nie mogłem zostawić chorego syna bez opieki – wyznała pani Henia.